(film najlepiej oglądać w FullHD w pełnoekranowym trybie)
Dzień pierwszy - dojazd
Dzień pierwszy (środa) dojazd pochłonął połowę dnia. Najpierw szybki przejazd autostradą, później lokalnymi drogami w stronę Lądka Zdroju (odwiedzonego już rok wcześniej)
Cały czas starałem się trzymać jak najbliżej granicy z Czechami, pokonując masę zakrętów i wzniesień.
W planach na dzisiaj był dojazd do czeskiej miejscowości Adršpach i zwiedzenie
skalnego miasta. Po dotarciu na miejsce zastałem masę ludzi, setki aut na
parkingu i odpuściłem. Zwiedzanie w takim tłoku nie ma sensu. Pogoda niczego
sobie, wiec szkoda było marnować czas, wybrałem się na Kolorowe Jeziorka
Kolorowe Jeziorka
Dojazd na miejsce sprawny, parking przystosowany dla motocyklistów - można
zostawić w przyczepie kempingowej kask i ciuchy, pod stopkę są betonowe
płyty - koszt 5 zł. Wstęp na szlak darmowy, przy zakupie biletu parkingowego
dostajemy mapkę. Kolor samych jeziorek nieco odbiegał od tych na broszurce,
ale warto pospacerować i zobaczyć.
Na nocleg wybrałem
pole namiotowe Forteca. Cena zadowalająca bo 35 zł na miejscu restauracja. Cisza spokój z czystym
sumieniem polecam :)
Dzień drugi - kompleks Włodarz, Zamek Książ, kopania węgla Nowa Ruda
Drugiego dnia dotarłem na kompleks
Riese Włodarz. Byłem pół godziny przed czasem ,kasy były pozamykane ale plus tego
wczesnego przyjazdu był taki że kompleks zwiedzałem sam z przewodnikiem.
Na początku ogląda się krótki film, który wprowadza w nastrój i opowiada
o historii tego miejsca. Warto też być wcześnie - zwiedzanie dużą grupą
nie byłoby tak interesujące. Jeśli chodzi o motocykle - można wjechać do
samego końca, za parking akurat nie płaciłem, kask przechowano mi przy
kasach. W środku panuje stała temperatura 8 stopni wiec śmiało można iść
w całym stroju. Polecam odwiedzić te sztolnie, żałuje ze nie wybrałem
się na Osówkę no ale jeszcze nic straconego :)
Po namowie przewodnika, pojechałem na zamek Książ. Parking nr1 który
jest blisko kas jest bardzo mały, a z drugiego trzeba już przespacerować
się kawałeczek.Niestety nie było gdzie zostawić kasku i służył za
nosidło do aparatu kluczyków i telefonu. Zbytnio nie przepadam za
chodzeniem po komnatach ale wyjścia nie było - na zwiedzanie podziemi
musiałem czekać 3 godziny. Wiec z audio przewodnikiem zwiedziłem zamek
:)
Niestety zdjęcia z podziemi zamku nie wyszły, ale pokrótce można
powiedzieć ze to kolejny temat związany z kompleksem Riese. Polecam
warto zobaczyć, ciekawe animacje i kolejny kawałek zagadkowych
historii.
Z racji tego że prognozy pogodowe nie zachwycały zbytnio optymizmem i
na niebie zaczęło pojawiać się coraz więcej burzowych chmur,
pojechałem do Nowej Rudy zwiedzić zabytkową kopalnie węgla.Tam też
znalazłem tani hotel.
Dzień trzeci - Adrszpaskie Skalne Miasto i powrót do domu
W skalnym mieście byłem tuż po otwarciu kas - trasa była
praktycznie pusta. Wstęp około 20 zł - można płacić kartą. razem z
biletem dostaje się mapkę i kierunek zwiedzania co jak się później
okazało, nie było aż tak oczywiste bo zawędrowałem dość daleko
poza trasę ;) Sam park jest bardzo fajny, sporo stromych schodków,
zdecydowanie można poprawić kondycje. Czas zwiedzania około 2-3 h,
Około południa wyruszyłem w stronę domu. Po drodze w Piekarach Ślaskich zjadłem smaczna pizze pizze i wypiłem piwko bezalkoholowe z koleżanka Iza :) Pozdrawiam
0 komentarze:
Prześlij komentarz